Siarka wygrywa mimo absencji Millera.

Siarka Jezioro Tarnobrzeg po raz kolejny zafundowała swoim fanom prawdziwy horror. Po raz kolejny zakończony jednak happy endem. Tym razem po emocjonującym spotkaniu i dramatycznej końcówce wyższość musiała uznać Polpharma Starogard Gdański. Gościom nie pomogło 6.celnych rzutów zza łuku Tony’ego Weedena, który musiał uznać wyższość tercetu Barycz-Doaks-Piechowicz (każdy z nich zdobył po 16 oczek).

Mecz od prowadzenia 3:0 rozpoczęli goście po akcji 2+1 Patricka Okafora. W 3. minucie po kolejnych punktach Tony Weedena było 4:8 dla Polpharmy. Potem trwała walka punkt za punkt. Po sześciu minutach i 30 sekundach gry Siarka dzięki trafieniu Piechowicza wyszła na pierwsze prowadzenie w spotkaniu. Na nieco ponad 2 minuty przed końcem pierwszej kwarty goście odskoczyli znów na cztery oczka. Siarka zdołała odrobić dwa oczka dzięki trafieniu Marka Piechowicza na sekundę przed syreną kończącą pierwszą część zawodów.

Dopiero po 11 minutach gry trafił LaMarshall Corbett, najlepszy strzelec Siarki, który w tym spotkaniu miał kreować grę, a nie rzucać. Potem znów kibice byli świadkami walki punkt za punkt. W 16. minucie po technicznym faulu dla Okafora cztery punkty w jednej akcji zdobyli gospodarze i wyszli na prowadzenie 39:36. Znów przypomniał jednak o sobie Weeden, który po raz drugi trafił za trzy i goście wyszli na prowadzenie. Siarka znów na sekundę przed końcem drugiej odsłony meczu zdobyła punkty i na przerwę obie ekipy schodziły na przerwę przy wyniku 45:46.

Blisko dwie minuty po przerwie potrzebowali gospodarze, by wyrównać stan meczu. W 23. minucie po kolejnym trafieniu Jeremy’ego Simmonsa Polpharma prowadziła już 59:53. W połowie trzeciej kwarty obudził się Piechowicz, który najpierw trafił za dwa, a w kolejnej akcji za trzy i doprowadził do wyrównania. Na trzy i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty spod kosza trafił z kolei Przemysław Karnowski i Siarkowcy wyszli na prowadzenie 63:61. Gospodarze zdołali odskoczyć nawet na pięć oczek, ale sprawy w swoje ręce wziął Weeden i po kolejnej trójce zrobiło się 67:65. Siarka nie odpuścił i przed ostatnią odsłoną prowadziła 71:67.

Nieco lepiej w początkowych fragmentach czwartej kwarty prezentowali się goście, ale potem to Siarka narzuciła swój rytm gry i w 33. minucie prowadziła 75:70. Polpharmę ratował nie kto inny jak Weeden, który celnymi trójkami gonił wynik. W 36. minucie trafił Nicchaeus Doaks i było 81:76. Mocną bronią Kociewskich Diabłów były trójki. Jak nie trafiał Weeden, to punkty zdobywał Michael Hicks.

W 37. minucie ten sam gracz doprowadził do wyrównania. Dwie dobre akcje Siarki i punkty Karnowskiego spowodowały, że na minutę przed końcem zrobiło się 85:82. Zapowiadało się na kolejny horror w Tarnobrzegu, bowiem dwa wolne wykorzystał Daniel Wall, a na 28 sekund przed końcem trafił Doaks i Siarka prowadziła trzema punktami. Spod kosza nie trafił Simmons, potem goście ostro faulowali, ale na ich nieszczęście dwa wolne wykorzystał J.T. Tiller.

Polpharma musiała trafiać za trzy, ale wyłączeni zostali zarówno Hicks i Weeden, wobec czego musieli rzucać inni. Nie udało się, ale faulowany Karnowski nie trafił dwóch rzutów wolnych, a po chwili w ekwilibrystyczny sposób trafił za trzy Weeden. Ponownie na linii rzutów osobistych stanął Tiller, wykorzystał jeden rzut, ale Weeden nie zdołał już doprowadzić do dogrywki.

Siarka Jezioro Tarnobrzeg – Polpharma Starogard Gdański 90:87 (23:25, 22:21, 26:21, 19:20)

Siarka Jezioro Tarnobrzeg: Marek Piechowicz 16 (1×3), Nicchaeus Doaks 16, Wojciech Barycz 16 (2×3), J.T. Tiller 14, Przemysław Karnowski 10, LaMarshall Corbett 10 (1×3), Dariusz Wyka 6, Michał Rabka 2.

Polpharma Starogard Gdański: Tony Weeden 24 (6×3), Michael Hicks 15 (3×3), Daniel Wall 15, Jeremy Simmons 15, Patrick Okafor 9, Marcin Nowakowski 5 (1×3), Adam Metelski 4, Tomasz Śnieg 0, Piotr Dąbrowski 0, Grzegorz Arabas 0.

Relacja za: SportoweFakty.pl

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.