Zapowiedź czwartej kolejki TBL

Zapraszamy do wspólnego typowania kolejnego dnia rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki.

Zastal – Turów

Alik: (+4 dla Turowa) W Zielonej Górze spotkają się dwa niepokonane dotychczas zespoły. W poprzednim meczu Zastal wywalczył w końcówce jednopunktowe zwycięstwo we Wrocławiu, a Turów rozgromił Śląsk na własnym parkiecie. Wydaje się więc, że w tej konfrontacji górą powinien być Zgorzelec, ale Zastal na swoim parkiecie jest zawsze bardzo groźny. Mimo tego atuty są po stronie gości, którzy mają mocniejszą ławkę oraz silnych środkowych w postaci Edwardsa i Lauderdella, którzy utrudnią grę Lawalowi. Bez miejsca pod koszem atuty Zielonogórzan skracają się praktycznie do Waltera Hodge, ale on sam tego spotkania nie wygra.

Gladysh: (+5 dla Turowa). Pojedynek dwóch zespołów, które pokonały Śląsk Wrocław. Możemy oczeiwać dwóch ciekawych pojedynków. W pierwszym Walter Hodge powinien poradzić sobie z Ronaldem Moore’m, który jednak udowodnił już, że w Turowie nie znalazł się przez przypadek. Sporo będzie się działo także pod koszem o ile oczywiście Gani Lawal zbyt szybko nie będzie miał problemów z faulami. Jego przeciwnikami będą John Edwards, Daniel Kickert i Dallas Lauderdale. Zdecydowaną przewagę wydają się mieć w tym względzie zgorzelczanie i prawdopodobnie właśnie w pomalowanym rozstrzygnie się ten mecz.

Woy: (+6 dla gości) lider TBL ze stuprocentowym bilansem wygranych rusza na trudny teren do Zielonej Góry. Po okazałym zwycięstwie nad Śląskiem faworytem, jest wicemistrz Polski, którego gra wygląda z każdym następnym meczem bardziej obeicująco. Przewagą Turowa będzie liczba wartościowych graczy na obwodzie (osamotniony Hodge, wsparty minimalnie Fliegerem będzie miał ciężkie przetarcie niczym Robert Skbniewski przeciwko Moore’owi, Gustasowi, Jankowskiemu oraz Chylińskiemu). Również większa gama graczy podkoszowych (budzi się do gry Cel, coraz pewniej gra Kickert i dobrze w defensywie prezentuje się Lauderdale – to może być zbyt wielu graczy na Lawala i lubiącego grę na obwodzie Stelmacha).

Śląsk – AZS Koszalin

Alik: (+6 dla Śląska) Jeżeli Śląsk ma z kimś wygrać to musi to zrobić z AZS w Hali Stulecia. Koszalin zagrał fatalną pierwszą połowę z PBG i tylko nieporadności gości w ataku zawdzięcza końcowe zwycięstwo. Tym razem rywal może nie być tak łaskawy. Jeżeli Wrocławianie zagrają dobrze w defensywie to powinni wygrać to spotkanie. W samym meczu szykuje się kilka ciekawych pojedynków Bigus-Mladenović, czy Montgomery-Vairogs. Wydaje mi się, że w obu tak jak w całym meczu górą będą gospodarze.

Gladysh: (+10 dla Śląska). Wrocławianie po latach wracają do Hali Ludowej (Stulecia) i musza odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie, żeby atmosfera w około klubu się zbytnio nie zagęściła. Koszalinianie wygrali już dwa razy, ale ich gra nie zachwyca. Zgodnie z przewidywaniami, AZS-owi liderują weterani Reese, Milicic i Bigus. O ile na „jedynce” Robert Skibniewski jest w lepszej formie niż Milicic, a Aleksandar Mladenovic będzie przynajmniej równorzędnym rywalem dla Bigusa, to Śląsk nie ma odpowiedzi na Reese’a. Nie jest nia na pewno były gracz AZS-u Slavisa Bogavac, który do tej pory spudłował 18 z 21 rzutów z gry w tym sezonie. Stawiam jednak, że wypełniona, odremontowana Ludowa poniesie Śląsk. Ten mecz będzie ostatnią szansą dla Qa’rraana Calhouna i Paula Grahama. Prawdopodobnie obydwaj niebawem powinni opuścić polską ligę.

Woy: (+4 dla gospodarzy) powrót PLK do Hali Stulecia będzie wydarzeniem kolejnego dnia rozgrywek. Wrocławianie po nieudanej inauguracji zmierzą się z mającym dwie wygrane na koncie AZS-em. Kluczem do wygranej będzie zatrzymanie duetu weteranów – świetnie prezentujących się na starcie sezonu – Bigus i Reese. Śląsk po raz kolejny musi postawić na solidną obronę, głośną publiczność oraz skuteczność z rzutów w wolnych czy zza łuku. Te dwa ostatnie elementy pozostawiają jednak fanom wiele do życzenia, jak również selekcja rzutowa Bogavaca (wyjątkowe spotkanie dla ex Akademika), Buczaka (czemu ten wysoki rzuca aż tyle za 3 pkt?) w końcu strach w oczach Bochny..(jeśli już zdecyduje się na rzut to jest on mocno niecelny). Czy Miodrag Rajković zaskoczy nas jakimiś nowymi pomysłami na grę? Może obniżeniem składu i podkręceniem tempa gry? Śląsk praktycznie nie gra szybkim atakiem..

PBG Basket – Siarka Jezioro

Alik: (+5 dla PBG) Poznaniacy muszą wykorzystać osłabienie Siarki pod koszami z powodu kontuzji Karnowskiego. Jeżeli uda im się zdominować walkę w pomalowanym, a defensywa trenera Bogicevicia będzie w stanie powstrzymać amerykańskich strzelców z Tarnobrzegu to PBG odniesie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Istotne będzie to, czy wszyscy gracze w rotacji Poznania zagrają dobre spotkanie, bo słabsza dyspozycja któregoś z podstawowych graczy może być nie do załatania.

Gladysh: (+2 dla PBG). Poznaniacy grają sześcioosobowa rotacją, Siarka niewiele większą. Jak długo uda się wytrzymać takie tempo zawodnikom obu drużyn? Pewnie nie za długo, tym bardziej, że zaledwie po 10 dniach od rozpoczęcia rozgrywek zespoły rozegrają już czwarte spotkania. Mimo zmęczenie, więcej szans daje gospodarzom. Damian Kulig i Aleksander Lichodzijewski wspierani przez Zarko Comagica moga dać jedną z niewielu okazji do radości swoimkibicom w tym roku. Osłabiona brakiem Przemysława Karnowskiego Siarka musi liczyc w ofensywie na filigranowego Josha Millera i J.T. Tillera. Jeśli jeden z nich zawiedzie, Tarbobrzeżanom brakuje sił w ataku.

Woy: (+6 dla gospodarzy) Stawiam na wygraną defensywy Bogicevica nad atakiem Szczubiała. Siarka na własne życzenie uległa w poprzedniej kolejce w domowym spotkaniu z Kotwicą. Praktycznie efektem wygranej w Starogardzie, patrząc na pierwsze zwycięstwo Politechniki, była bardziej słaba dyspozycja na starcie sezonu ekipy Sretenovića niż jakaś rewelacyjna forma teamu Szczubiała. PBG Basket postraszył już AZS Koszalin i był naprawdę blisko wyjazdowej wygranej, a myślę, że za czwartym razem poczuje ten team wygraną – właśnie z Siarką. Liczę na kolejne udane występy Kuliga, Comagića i Micića.

Kotwica – AZS Politechnika

Alik: (+2 dla Politechniki) Kotwica we wszystkich meczach męczy się niemiłosiernie i mimo dwóch zwycięstw z AZS Koszalin i Siarką jak na razie mnie nie przekonuje. Agresywna defensywa Politechniki musi odciąć od podać Harrisa i to będzie kluczem do zwycięstwa. Warszawiacy się rozkręcają z każdym spotkaniem i póki są na fali to będzie ciężko zatrzymać ich strzelców. Sapp i Holmes są jak na razie bardzo nieskuteczni, a przy dobrej grze obronnej na obwodzie Inżynierów może to być jeszcze większym problemem.

Gladysh: (+12 Kotwica). Politechnika wygrała w poprzedniej kolejce swój pierwszy mecz w TBL. Tym razem jednak nie widać zawodnika, który mógłby powstrzymać centra Kotwicy Darrella Harrisa. Tomasz Mrożek podobno znalazł już miejsce na parkiecie dla zawodzącego przez dwie pierwsze kolejki Reginalda Holmesa. To jednak on zapewnił wygraną w meczu z Siarką. Jego pojedynki z Piotrem Pamułą i Mateuszem Ponitką będą ozdobą tego spotkania.

Woy: (+8 dla gospodarzy) Typuję wygraną gospodarzy, a głównie ze względu na budzącego się do gry Harrisa. Lider Kotwicy pokazał swój wysoki potencjał i zdominował grę pod koszami w Tarnobrzegu. Obwód Politechniki i Kotwicy prezentuje się bardzo zbliżony potencjałem. W jednej strony mamy wszechstornnych Brandweina i Sappa (wspartych Diduszką) a z drugiej młodych wilków Michalaka, Ponitkę oraz Pamułę. Niestety AZS cierpi na brak podkoszowych centymetrów a przy intensywnym ataku deski przez Harrisa będzie to wg mnie decydujący element gry.

Polpharma – ŁKS

Alik: (+4 dla ŁKS). Polpharmie ewidentnie nie idzie na starcie tego sezonu. Za to ŁKS pokazał w dotychczasowych spotkaniach świetną zespołową koszykówkę i olbrzymie zaangażowanie. Duet Holmes-Mallett napędza grę ofensywną beniaminka, a Starogard gra bardzo słabą obronę i nie wygląda jak zespół który mógłby ich zatrzymać. Dodatkowo Polscy zawodnicy z Łodzi będą walczyć o każdą piłkę i to może przechylić szalę zwycięstwa na rzecz gości.

Gladysh: (+4 dla Polpharmy). W Łodzi euforia po wygranej z Anwilem szybko opadła. Teraz pora wrócić do ligowej rzeczywistości. Polpharma natomiast musi wygrać pierwszy raz w sezonie. Jeśli trener Sretenovic nie chce stracić pracy, musi zmobilizować starogradzian. Kluczem do wygranej dla gospodarzy będzie powstrzymanie świetnie spisującego sie na starcie sezonu – Jermaine’a Malletta. Jesli przełamie się chociaż dwójka z tercetu Koljevic, Hicks i Weeden, to miejscowi nie będą mieli problemu. Warto śledzić walkę pod koszami, gdzie ścierać się będą Jeremy Simmons (12.7 pkt, 5.7 zb, 1.3 blk.) i Kirk Archibeque (11 pkt, 10.5 zb.).

Woy: (+10 dla gospodarzy). Mecz prawdy dla Zorana Sretenovića i jego podopiecznych. Teraz albo..właśnie co?!mogą posypać się zwolnienia graczy i kto wie czy nie trenera. Jak na razie „zlepek z zawodników” nie funkjonuje jak należy i ewidentny brak chemii czy lidera z prawdziwego zdarzenia (jak Vaughn, Chanas czy Skibniewski parę miesięcy temu) to bolączka włodarzy Kociewskich Diabłów. Porażki z AZSem, Siarką oraz Politechniką praktycznie wyczerpały kredyt zaufania u miejscowych kibiców. Czas na przebudzenie, ale zespół z Kociewia musi przede wszystkim bronić. Kluczowa para spotkania Hicks – Mallet (a ten drugi jest w wybornej formie na starcie sezonu). Ciekaw jestem też jak zaprezentuje się miejscowym niedawny gracz ich klubu – Archibeque.

Energa Czarni – Anwil Włocławek

Alik: (+6 dla Czarnych). Spotkanie kolejki między dwoma drużynami mierzącymi w tym sezonie w walkę o medale. Anwil po wpadce w pierwszej kolejce w Łodzi szczęśliwie wygrał z Treflem. W Słupsku może już nie mieć tyle szczęścia zwłaszcza, że Czarni wyglądają bardzo solidnie w tym sezonie. Mają pod koszem odpowiedź na główną opcję ofensywną Anwilu Corsleya Edwarda w postaci Morrisona i Weavera. Ponadto dobrych obrońców na obwodzie, aby powstrzymać Berishę i Allena. Szubarga jeszcze nie jest w najwyższej formie, zresztą było to widać w meczu z Treflem, gdy był cieniem dla Koszarka (poza ostatnią akcją).

Gladysh: (+1 dla Anwilu). Szykuje się kolejny dreszczowiec z udziałem Anwilu. W Słupsku zmierzą się dwa bardzo wyrównane zespoły. Liderem Czarnych jest Stanley Burrell, którego trener Politechniki, Mladen Starcevic nazwał „świetnym koszykarzem”. Właśnie on z Darnellem Hinsonem będzie toczył bardzo viekawe pojedynki na obwodzie z duetem Berisha – Szubarga. Najważniejsze rozegra się jednak w pomalowanym. Corsley Edwards może zdominować nawet tak dobrych graczy jak David Weaver i były anwilowiec Scott Morrison. Typuję, że raz jeszcze skończy się rzutem decydującym o wyniku w ostatnich sekundach.

Woy: (+3 dla gospodarzy). Spotkanie numer 1 tej kolejki i bez wątpienia jej hit. Naprzeciwko siebie zagrają mocno przebudowani w porównaniu do zeszłego sezonu Czarni i przemeblowany od początku okresu przygotowawczego Anwil.
O ile pierwsi z meczu na mecz rozkręcają się, wykorzystując swoje nowe nabytki jak Hinson oraz Weaver, o tyle forma drugiej ekipy to wielka zagadka. Po porażce 20-oczkami w Łodzi, przy wychodzących z sali fanach Anwil wygrał z ex liderem z Sopotu. Wydaje się ,że Szubarga odzyskuje swój rytm, a trener Mutapcić widzi coraz jaśniejsze światłko w tunelu. Nas czeka bardzo ciekawa kadrowa konfrontacja Kikowski kontra Berisha. Wydaje się ,że to właśnie dwójki (Hinson i Allen) najbardziej wpłyną na losy meczu w Słupsku. Zadanie dla trenera Adomatisa i jego podkoszowych to zatrzymanie Corsley’a Edwardsa.

——

Dotychczas typowali:

Alik – 11 /17

Gladysh – 10 /17

Woy – 8 / 17

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.