Liga bez Asseco Prokomu i Anwilu?!

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, bardzo możliwe jest, że sezon 2011/12 w TBL częściowo może opuścić nie tylko Asseco Prokom Gdynia, ale i Anwil Włocławek.


Od pewnego już czasu władze TBL rozważają wniosek Asseco Prokomu Gdynia o zwolnieniu tego klubu z pierwszej fazy krajowej ligi. Dlaczego miałoby dojść do takiego precedensu w naszej lidze? A no dlatego, że APG tłumaczy się występami w jeszcze dwóch innych ligach. Mianowicie w prywatnej, czysto komercyjnej lidze VTB zrzeszającej kluby ze wschodniej Europy oraz w Eurolidze. Prokom chciałby wzorować się na klubach uczestniczących w rozgrywkach Ligi Adriatyckiej, gdzie zespoły z Bałkanów w swoich rodzimych ligach przystępują do gry po pominięciu pierwszej fazy.

W Polsce taka decyzja byłaby ewenementem i wielkim zagrożeniem dla postrzegania TBL przez media i kibiców. Liga krajowa bez mistrza? Brzmi to przynajmniej dziwnie, ale niestety władze naszej koszykówki wpadły na jeszcze lepszy pomysł. Jeśli Anwil Włocławek grający w kwalifikacjach do VTB awansuje do tych rozgrywek, także zostanie zwolniony z pierwszej części naszej ligi.

Najśmieszniejsze jest to, że osoby zarządzające ligą (PZKosz = TBL) nie za bardzo same wiedzą jak z tego całego zamieszania wybrnąć. Po odrzuceniu wniosku Polonii Warszawa liga ma liczyć 14 zespołów. Prawdopodobne jest, że liga będzie podzielona na trzy części. W pierwszej obowiązywałyby tradycyjne reguły każdy z każdym. W kolejnej Liga zostałaby podzielona na dwie grupy. W pierwszej grałoby sześć najlepszych ekip (właściwie to cztery bo dołączyłyby Asseco i Anwil), a  w drugiej osiem, z których dwa pierwsze zagrałyby w playoffs. Na koniec właśnie standardowe PO rozstrzygnęłyby sprawę tytułu Mistrza Polski.

Z jakim dorobkiem miałyby przystąpić do ligi dwa wcześniej zwolnione zespoły? Tego nie wie nikt. Oficjalna decyzja powinna zapaść jutro i już obawiamy się, że będzie fatalna w skutkach dla polskiej koszykówki….

 

Pin It

3 komentarze/y

Skomentuj jagraz206 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.